Początek roku to okres szczególny. Właśnie pożegnaliśmy się z tym co było złe w ubiegłych miesiącach i z nadzieją oczekujemy dobrych, zupełnie nowych chwil. Życzymy sobie i naszym bliskim wszelkiej pomyślności i szczęścia, zdrowia i miłości. Dla większości z nas kończy się na życzeniach, a reszta roku ubiega podobnie jak i lata poprzednie – bez większych zmian. To trochę tak, jakbyśmy swoje życie spędzali na autopilocie.
Czasami zbieramy się jednak na odwagę i sporządzamy listę rzeczy, które chcielibyśmy w swoim życiu zmienić. Obiecujemy sobie, że schudniemy, będziemy się więcej ruszać, znajdziemy nową pracę, zadbamy o lepsze relacje z bliskimi czy też uporządkujemy nasz dom. Pełni świeżej energii i zapału rozpoczynamy rok atakując każdy problem, ambitnie dążąc do celu. Rzucamy więc palenie, gimnastykujemy się do upadłego, zaczynamy kolejną dietę cud i jesteśmy mili dla wszystkich dookoła.
Wszystko to brzmi pięknie, ale statystyki potwierdzają, że większość noworocznych rezolucji zostaje zaniechanych już w pierwszych tygodniach stycznia. Dlaczego tak się dzieje? Często obwiniamy się za nasze lenistwo, brak determinacji, wytrwałości i sfrustrowani wracamy do naszych znajomych nałogów i przyzwyczajeń.
Właściwe podejście do postanowień noworocznych może pomóc nam w naszej walce i uniknąć zbędnych frustracji:
-
Wyluzuj – święta są wystarczająco wyczerpujące fizycznie i emocjonalnie. Gdy już osłabieni podejmujemy się nowych wyzwań dodajemy sobie tylko stresu. Dajmy sobie czas aby zadbać o siebie, zrelaksować się, przywrócić balans i być tak po prostu dobrym dla siebie.
-
Nie od razu Kraków zbudowano – gdy zmieniamy coś w swoim życiu, co jest wbudowane w nasz system, coś co uważaliśmy za normalne przez długie lata, bądźmy realistyczni. Zmiany wymagają czasu i wytrwałości. Nie oczekujmy ekspresowych cudów.
-
Krok po kroku – aby nowy nawyk zakorzenił się w nas musimy spędzić przynajmniej 21 dni na jego utwierdzaniu. Zacznijmy od najmniejszych wyzwań i nie śpieszmy się aby wprowadzać te trudniejsze. Biegaj minutę dziennie, wypal jednego papierosa mniej, zjedz jedno jabłko. Z takim podejściem poczujemy smak zwycięstwa już od początku a to zmotywuje nas jeszcze bardziej, aby dążyć do wyznaczonego celu.
-
Nie wszystko na raz – nie podejmujmy się kilku czy kilkunastu zmian w tym samym czasie. Spowoduje to tylko niepotrzebną frustrację a gdy rozmienimy swoją uwagę i energię na drobne, rezultaty mogą okazać się mizerne. Porzucenie wszystkich postanowień to bardzo możliwy rezultat, gdy wymagamy od siebie za dużo.
-
Uczcij swoje sukcesy – podzielmy swoje cele na małe części i nagradzajmy się za każdym razem, gdy osiągniemy kolejny etap. Cieszmy się nawet jedną pompką, w końcu jedna pompka jest zawsze lepsza niż żadna. Przybijmy sobie piąteczkę i tańczmy ze szczęścia, ale nie spoczywajmy na laurach. Ambicja i zaparcie oraz zdrowa doza dyscypliny zaprowadzi nas do kolejnego przystanku i następnej nagrody.
Życzę wszystkim sukcesów w dążeniu do celu i dotrzymaniu wszystkich noworocznych rezolucji.
Joanna Dyl – Polonia Edmonton News