Strona główna Felietony Dzień Babci i Dziadka

Dzień Babci i Dziadka

149

Dzień Babci w Polsce obchodzi się 21 stycznia, a dzień dziadka 22 stycznia.  W innych krajach różnie. Polska to nieduży kraj w porównaniu do Kanady. Za to babcia miała wielkie znaczenie. Często wnuki odwiedzały swoje babcie z różnych okazji. A tych było wiele, jak na przykład ferie zimowe, wakacje, czy gdy rodzice wyjechali do Kanady w poszukiwaniu lepszego bytu. Babcia w Polsce znaczyła wiele, jako pomoc doraźna, finansowa i ktoś, kto rozpieszcza słodyczami wnuki. Babcia uczyła o życiu, opowiadała bajki.

W Kanadzie coraz częściej widać całkiem inne obrazki. Oto Babcia mieszka w Domu Starców. Stoi przy oknie i smętnie wygląda na zewnątrz. Obok niej usiadł starszy pan. On też ma swoje wnuki, których dawno nie widział. Dom Starców mieści się w Toronto, a jej wnuki żyją wraz z jej córką w Edmonton, natomiast dwie wnuczki w Vancouver. To ona – Babcia, – gdy była młoda – wyemigrowała z Polski dawno temu by jej dzieciom i w przyszłości wnukom żyło się dostatniej i lepiej. Teraz tylko czeka na telefon. Jedyną radością jest otrzymanie kartki z życzeniami dla kochającej babci od kochających wnucząt. – W Polsce było inaczej, gdy ja byłam mała. – Odezwała się starsza kobieta. Mężczyzna kiwnął głową i nic nie powiedział. Wpatrywał się w zimowy krajobraz za oknem. Staruszka ciągnęła dalej. – Pamiętam, jak dziś! Moja babcia brała mnie do lasu na jagody, grzyby. Opowiadała bajki. Piekła cudowne ciasta. Ach, płakać mi się chce. Ja nie widziałam moich wnucząt, od kiedy się urodziły. Osiem lat ma najstarsza wnuczka. Córka ciągle zajęta pracą, syn też zalatany. No cóż, takie to życie. – Westchnęła Babcia ze łzą w oku. Dziadek pociągnął nosem. – Mnie też się płakać chce. Tęskno mi do moich wnuków. Mam tylko jedną wnuczkę i wnuka. – A ja mam dwie wnusie i dwa wnuczki. Dałabym wszystko, by je zobaczyć, uścisnąć, wycałować. Są bardzo daleko ode mnie. A pańskie wnuki gdzie mieszkają? – Zapytała Babcia, Dziadek tylko machnął ręką. Oczy smutnie spojrzały wokoło. – W okolicach Windsor, jakieś 400 km. – To niedaleko. – Pocieszyła Babcia. Moje są daleko. Dużo dalej. Pana wnuki mogą wpaść w każdej chwili.

Samotność w Domu Starców doskwiera starszym ludziom. Czują się niepotrzebni już nikomu. Chociaż już i w Polsce buduje się Domy Starców. Ale jeszcze jest wiele babć, które pomagają w wychowywaniu wnuków i nie mają czasu by się zestarzeć. Tak, jak u moich znajomych w Polsce. Wnuczka Karolinka przyjeżdża na wakacje do babci na wieś. Razem wypędzają krowy na pastwisko, razem je poją w rzece. Wnuczka babci pomaga przy myciu naczyń. Uwielbia, gdy babcia upiecze wspaniałą szarlotkę. Babcia opowiada, jak to dawniej bywało.

W Kanadzie starsi ludzie, mieszkający w Domu Starców, cierpią samotność, odłączenie od rodzinny. Powoli usychają jak stare drzewa, niewspierane młodymi pędami. Tak było w Toronto w Domu Starców. Tak jest w Kanadzie. Młodzi nie mają czasu ani miejsca dla starszych ludzi.

Wtem jakieś szumy, głosy i nawoływania. Pan podniósł oczy. Poprawił okulary. Ktoś wołał jego imię i nazwisko. Wstał i drobnymi kroczkami podrepcił. Z radością przywitał swoją córkę z zięciem i wnuki. Babci zakręciły się łzy w oczach. Zazdrościła dziadkowi. Zadzwonił jej komórkowy telefon. – Cześć mamo, to ja. Przyjechaliśmy ciebie odwiedzić. Ja i mój brat. Twoje wnuki chciały zrobić niespodziankę swojej ukochanej babci. Za pięć minut będziemy wszyscy razem.

W tej krótkiej historii, przynajmniej doczekali się swoich wnucząt, by je zobaczyć, uściskać, wycałować. A ile jest takich samotnych, z dala od rodziny? Którzy nie wiedzą nawet, co ich wnuki robią, jak żyją.

Na drugi dzień, Babcia spotyka Dziadka. Oboje radośni, uśmiechnięci po spotkaniach ze swoimi wnukami. – Mam na imię Ryszard, a jak pani się nazywa? – Zapytał wesolutki Dziadek. – Aniela. – Babcia się uśmiechnęła. – Zapraszam ciebie Anielciu na kolację. Oboje odmłodnieli. Morał z tego taki, pamiętajcie o swoich babciach i dziadkach, nie tylko w dniu Babci czy Dziadka, ale częściej.