Strona główna Autorzy Posty przez Greg Pietraszewski

Greg Pietraszewski

316 POSTY 0 KOMENTARZE
Administrator, menadżer i założyciel portalu. Napisz do mnie @ https://www.linkedin.com/in/greg-pietraszewski/

Gdańszczanin w Kanadzie: “W Polsce czułem się nieswojo. Widoki – przygnębiające, podobnie jak ludzie…”

Gdańszczanin w Kanadzie: “W Polsce czułem się nieswojo. Widoki – przygnębiające, podobnie jak ludzie…”
– Jeśli dwoje ludzi pracuje, choćby w zwykłym sklepie, to są w stanie utrzymać się i żyć, nie martwiąc się o rachunki, kupno butów czy wyjście do restauracji. Za trzy średnie miesięczne pensje w Kanadzie można kupić kompaktowe auto prosto z salonu – opowiada Adam Biegalski, gdańszczanin, od pięciu lat w Toronto.
Co ciągnęło cię na Zachód?
– W Niemczech, Holandii podobało mi się, z jakim spokojem ludzie żyją, nie zarzynają się, żeby zapłacić rachunki, jeżdżą na wakacje, stać ich na bezpieczne auta, edukację i obozy dzieci. Jest po prostu normalnie. Nie ekskluzywnie, normalnie.
Zdecydowałeś się na wyjazd. Miała być Australia, a skończyło się na Kanadzie. Jakim cudem?
– Odwiedziła nas siostra mojej, wtedy jeszcze, dziewczyny. Mieszkała w Kanadzie od kilkunastu lat, zaproponowała pomoc. Rok później byliśmy z Eweliną w samolocie do Toronto.
– Było normalnie, nawet lepiej. Za 700 dolarów kupiliśmy sportowego, starego pontiaca firebird. Takiego, jakim jeździł Hasselhoff w “Nieustraszonym”. W ciągu pół roku złożyliśmy za pośrednictwem adwokata imigracyjnego aplikację o pobyt stały, szczęśliwie mój zawód był na liście poszukiwanych w Kanadzie. Zdałem dobrze test z angielskiego. Po 9 miesiącach otrzymaliśmy
karty stałego pobytu.
– Nie wszystko. Dla kogoś, kto w wieku 25 lat przyjeżdża na inny kontynent, trudne jest przestawienie się na nowy tryb życia. Wszystko zaczyna się od początku. Nie mieliśmy historii kredytowej, która w Kanadzie jest niezbędna praktycznie do wszystkiego, od otrzymania karty kredytowej po wynajęcie mieszkania. To samo z pracą – nagle okazało się, że trzeba zacząć wszystko od nowa. Moje stanowisko w Kanadzie w takiej formie praktycznie nie istnieje, podobnie jak sektor, w którym pracowałem w Polsce. Rynek handlowy jest inny.
W Kanadzie żyje się łatwiej niż w Polsce?
– Znacznie łatwiej. Pensja wypłacana jest co tydzień lub dwa. W przeliczeniu na zarobki wynajem mieszkania jest tańszy, podobnie paliwo, ciuchy czy elektronika. Jeśli dwoje ludzi mieszka i pracuje, choćby w zwykłym sklepie, to są w stanie utrzymać się i żyć, nie martwiąc się o rachunki, kupno butów czy wyjście na randkę do restauracji. Za trzy średnie miesięczne pensje w Kanadzie można kupić kompaktowe auto prosto z salonu. Ludzie są mili, pomocni, uśmiechnięci, dzięki wyższym zarobkom i poziomowi życia osoby pracujące na poczcie czy w centrum handlowym nie wydają się pracować “za karę”.
– Ludzie idą na imprezę o godz. 22-23, a o godz. 2 w nocy jest już “last call”. Nie ma zabawy do rana, picia w parkach, pod klatkami. Cóż: prowincja policyjna. Oczywiście, klubów i barów jest masa, zawsze pełne, koncertów sporo. Brakuje mi jednak polskiego życia nocnego, do samego rana, najlepiej na gdańskim Starym Mieście, potem kebab i nocny do domu. Nie brakuje mi natomiast pijanych, agresywnych “karków” i innych osób pytających “czy mam problem”.
Chcecie zostać?
– Chcemy. Po 5 latach pobytu zdecydowaliśmy, że kupimy dom.
Przecież mówiłeś, że tęsknisz?
– Strasznie tęsknię. Za rodziną, za Gdańskiem. Gdańsk jest przepiękny! Dopiero teraz to doceniam. Kanadyjskie miasta może i są świetnie rozplanowane, mają szerokie ulice, wysokie wieżowce, ale brakuje tu historii, pięknej architektury, zabytków. Tęsknię za zapachem polskiej łąki, za krętą, leśną drogą i śmierdzącym PKS-em. Mam na ramieniu tatuaż “Made in Poland”. Ale co z tego? W Kanadzie trzyma mnie poziom życia, możliwości, normalność. A póki co Polska jest wspaniałym miejscem. Na wakacje.http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,15595150,Gdanszczanin_w_Kanadzie___W_Polsce_czulem_sie_nieswojo_.html#ixzz2vcswjx7m

Polish family living in city desperate to stay here

WINNIPEG FREE PRESS: Polish family living in city desperate to stay here.Legal limbo means she can’t find a job, support her kids.

By: Carol Sanders

Posted: 03/8/2014 1:00 AM | Comments: 9
Marta Placzek with her children, Jakub (right) and Justyna, is afraid to return to Poland, where her ex-husband lives.
**
Marta Placzek with her children, Jakub (right) and Justyna, is afraid to return to Poland, where her ex-husband lives. Photo Store
Marta Placzek had high hopes when she quit her job with the Polish railway, sold everything and packed up her two little kids and new husband and came to Canada in the fall of 2010.
He had a trucking job lined up, friends in Winnipeg and their future looked bright.
Placzek says her dream of a fresh start turned into a nightmare of domestic violence, poverty and fear.
The family arrived in Canada with only visitor’s visas.
A year after arriving in Winnipeg, her husband’s promised job didn’t materialize. Frustration and tension formed cracks in their relationship.
‘At 40, no one wants to give me a job’
— Marta Placzek (below), with her children Jakub (right) and Justyna
“He became abusive and vulgar,” she alleged through an interpreter. Placzek, 40, discovered her husband was trolling Internet dating sites and confronted him. “He started being physically abusive.”
She and the children fled to Osborne House women’s shelter, where they lived for more than four weeks. Her now-ex-husband was charged with assault and locked up in the remand centre until he was deported back to Poland. He was not convicted in connection with the allegations.
He’s back in Poland and has vowed to get even with her if she returns to Poland, alleges interpreter George Bibik, who says he saw the man’s text message.
Bibik, a retired school teacher, grandfather and a leader in Winnipeg’s Polish community, was asked to interpret for Placzek at Osborne House. Bibik says he’s concerned about the single mom and her children being in legal limbo in Winnipeg and in an even worse situation if they’re sent back to Poland. She and her children’s visas expired before she was able to renew them.
With no status to work legally in Canada, no health coverage and no access to services or social assistance, she and her children are in a precarious position.
They are struggling to make ends meet in an apartment in the North End. Holy Ghost School waived the tuition so her kids can attend for free and friends have pitched in to help them, Placzek says.
She says she has a close bond with her children and has tried to shield them from the turmoil. “I’m trying not to show them any problems.”
She says there is no turning back. They have no one and nothing left in Poland.
The official unemployment rate in Poland is 10 per cent, but it’s much higher for middle-aged women trying to enter the workforce, she says.
“At 40, no one wants to give me a job.”
In Poland, Placzek attended trade school to become a certified baker, then took a government railway job that offered better pay and benefits, she says.
She has had job offers in Winnipeg but can’t legally work and is frustrated.
She says she’s grateful to the people who are helping them but she wants to work so she can take care of her children and not depend on others.
“I could get a job easily,” she says. “I don’t want to be on any welfare.”
She says she has a lawyer who’s trying to help her stay in Canada but wanted to go public with her story in the hopes someone will do something, her translator says.
“She feels if people read about their situation, people might feel sympathy and try to help, and are not going to point fingers at her,” Bibik says.
carol.sanders@freepress.mb.ca
Republished from the Winnipeg Free Press print edition March 8, 2014 A10

http://www.winnipegfreepress.com/local/polish-family-living-in-city-desperate-to-stay-here-249103531.html

Students at Alberta School for the Deaf say being deaf defines them, but doesn’t limit them “We can do everything. We just can’t hear’

EDMONTON JOURNAL: Kamil Burnat, 18, and his classmate Jeffrey Stepien, 17, have a lot in common. They’re both the children of Polish immigrants. And they’re both deaf.
For them, that’s simply normal. It’s what they’ve grown up with. It’s all they and their families have ever known.
Their parents are deaf. Their siblings are deaf. But Burnat and Stepien don’t think of themselves as deaf. They are Deaf, with a capital D. It’s part of their identity, in the same way that being Polish is.
It’s what defines them, not what limits them.
“Being Deaf is not a disability. Deaf is a culture. We have our own language,” says Burnat, speaking through American Sign Language interpreter Dallas McEwen.
“I agree with Kamil,” says Stepien. “We definitely have our own sense of identity. A disability is something you can’t do. But we can do everything. We just can’t hear. I don’t know where the stigma of disability comes from.”http://www.edmontonjournal.com/Students+Alberta+School+Deaf+being+deaf+defines+them+doesn+limit+them/9594250/story.html

Dzień Myśli Braterskiej

Dzień Myśli Braterskiej uświadamia harcerzom na całym świecie, że wszyscy są dla siebie braćmi niezależnie od koloru skóry, narodowości, czy wieku.
Dzień ten zawsze jest obchodzony 22 lutego dla uczczenia pamięci założyciela harcerstwa sir Roberta Baden Powella, ktory urodził sie 22 lutego 1857 roku. Dlatego w ten dzień harcerze spotykają sie na harcerskich kominkach, składają sobie życzenia, przesyłają pocztówki, organizują różne zajęcia terenowe lub spotykają się przy ognisku.
W Edmonton uroczystości dla uczczenia Dnia Myśli Braterskiej rozpoczęły się w niedziele 23 lutego uroczystą Mszą Świętą w Kościele Świętego Różańca a następnie w szkole St. Basil odbył się uroczysty Kominek zorganizowany przez Hufiec Harcerek „Młody Bor”
Miłą niespodzianką był udział przy Kominku przedstawicieli ukraińskich organizacji harcerskich w Edmonton, którzy w imieniu ukraińskich przyjaciół harcerstwa przekazali na ręce Hufcowej Agaty Starczyk Betlejemskie Światło Pokoju, jako poświadczenie wzajemnego zrozumienia i żywego symbolu pokoju, braterstwa, nadziei i miłości.
Kominek prowadziła podharcmistrzyni Agata Starczyk, Hufcowa Hufca „Młody Bor” Uroczystość uświetniła harcerska piosenka oraz występy zuchów, harcerek i harcerzy.
W uroczystości wzięło również udział wielu instruktorów, rodziców i entuzjastów harcerstwa. Po kominku zaproszono wszystkich na wspólny poczęstunek.
Zygmunt Cynar

Real Deal Delis: Baltyk Meat a destination for fans of homemade sausage

EDMONTON JOURNAL: Real Deal Delis: Baltyk Meat a destination for fans of homemade sausage.
EDMONTON – The comforting smell of smoked meat fills the nostrils the moment you walk into Baltyk Meat, a Polish deli in the Kingsway area.
Co-owner Ben Jasinski, 58, was a sausage-maker in his homeland of Poland before he fled to Canada 25 years ago. With his wife and their two young girls, he walked away from their home, packing only a few things, looking for all the world as if they intended to return from a visit to relatives in Germany.
They didn’t. With virtually no money, and few possessions, the family was lucky that Jasinski’s head was stuffed with knowledge — knowledge that he put to work, first as a black market meat cutter in Germany, and later, when he and his family came to Canada as refugees. “I came to Canada, and I thought about doing something from home,” recalls Jasinski, who worked at a meat-packing plant for a few years before starting Baltyk Meat. “But the inspiration was my wife. I was too chicken.”
Today, Jasinski’s deep understanding of flavour, texture and variety in sausage meat makes his deli (co-owned with partner Jan Figura, also a Polish emigrant) a destination, not only for those of Polish extraction, but for all Edmontonians who appreciate good cured meat. http://www.edmontonjournal.com/life/food/Real+Deal+Delis+Baltyk+Meat+destination+fans+homemade+sausage/9494864/story.html

Obchody Święta Niepodległości i Dnia Pamięci w Edmonton w roku 2013

W niedzielę 10 listopada 2013 roku w Domu Polskim odbyła się uroczysta akademia z okazji 95 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, zorganizowana przez Kongres Polonii Kanadyjskiej Okręg Alberta, z dużym udziałem młodzieży i rodziców. Na akademię przybyli liderzy organizacji polonijnych, księża i siostry zakonne z polskich parafii oraz byli żołnierze. Po odśpiewaniu hymnów narodowych Polski i Kanady przez Chór Polonia pod dyrekcją pani Oksany Ostashevskiej minutą ciszy uczczono pamięć poległych w walce o wolność i niepodległość. Inwokację wygłosił ks. Andrzej Sowa, proboszcz z parafii Różańca Świętego.

Pani Halina Madej przedstawiła głównego mówcę tegorocznej akademii, którym była pani Anna Romanowicz, uczestniczka studiów doktoranckich w zakresie antropologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Obecnie przebywa w Edmonton jako pracownik naukowy w Wirth Institute for Austrian and Central Europian Studies na Uniwersytecie Alberty.
W bogatej części artystycznej wystąpiły dzieci z Polskiej Szkoły Sobotniej im. Marii Chrzanowskiej pod kierownictwem pani Urszuli Kunikiewicz. Na zakończenie części artystycznej wystąpił Chór Polonia oraz zespoły taneczne „Łowicz, „Oberek” i „Opoczno” pod dyrekcją artystyczną pani Elżbiety Kapicy, przedstawiając polskie tańce regionalne. Nad prawidłową realizacją programu akademii czuwali konferansjerzy, Natalia Rudolf i Łukasz Dumicz
Po akademii Zarząd KPK OA i Komitet Rodzicielski Szkoły im. Marii Chrzanowskiej zaprosili wszystkich uczestników akademii na kawę i poczęstunek
wypiekami z polskiej piekarni „Bałtyk”
Pani Ewa Miles-Dixon w imieniu organizatorów podziękowała wszystkim za liczny udział w tej uroczystości.

Dla nas Polaków żyjących w Kanadzie, święto Niepodległości Polski czcimy w połączeniu z kanadyjskim Dniem Pamięci. Polscy żołnierze zrzeszeni w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów w Kanadzie Koło Nr 6 i innych organizacjach, biorą udział w tych uroczystościach od chwili przyjazdu do Kanady. Jest to dzień uczczenia pamięci bohaterskiej śmierci żołnierzy, towarzyszy broni poległych na wszystkich frontach. Po ceremonii składania wieńców przed Pomnikiem Nieznanego Żołnierza odbywa się defilada żołnierzy.
W tegorocznych uroczystościach Dnia Pamięci wzięły udział połączone oddziały żołnierzy zrzeszonych w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów w Kanadzie Koło Nr. 6 w Edmonton, Towarzystwie Polskich Weteranów i Rycerzy Kolumba, działających przy polskich parafiach w Edmonton.
Po uroczystościach Dnia Pamięci w Domu Polskim odbył się tradycyjny obiad żołnierski w milej i rodzinnej atmosferze – wręczono również odznaczenia za zasługi w działalności społecznej.

Zygmunt Cynar

Obchody Dnia Pamięci w Polskiej Szkole w Edmonton

Dzień 11 listopada 1918 roku był przełomowym momentem w dziejach Europy, ale przede wszystkim w dziejach Polski. Po 123 latach niewoli narodowej i powstańczych zrywów wolnościowych Polska odzyskała niepodległość.

13 listopada br. w szkole St. Basil, gdzie mieści się Angielsko-Polski Program Szkolny im. Jana Pawła II odbyły się obchody Dnia Pamięci połączone ze Świętem Niepodległości Polski.

W tej szkole dzień zwykle rozpoczyna się codzienną poranną modlitwą i od odśpiewania hymnów narodowych Polski i Kanady, ale wyczuwało się atmosferę, że w tym dniu wydarzy się coś niecodziennego.

400 uczniów i personel szkoły celebrowało Dzień Pamięci i Święto Niepodległości Polski w naszym mieście z udziałem polskich kombatantów, których uczniowie owacyjnie powitali wchodzących na salę w uroczystym pochodzie z flagami państwowymi Polski i Kanady. Odśpiewano hymny narodowe obu państw. Dyrektor szkoły pan Sandy Gilis powitał wszystkich przybyłych, ale szczególnie ciepłe słowa skierował do kombatantów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów w Kanadzie Koło Nr 6 w Edmonton .

Podczas Akademii zaprezentowano wiersze i piosenki wojskowe oraz inscenizacje w wykonaniu uczniów z udziałem uczniowskiej orkiestry. Dokumentalne migawki video przedstawiły okrucieństwo I wojny światowej. Przed złożeniem wieńców przy grobie nieznanego żołnierza minutą ciszy uczczono pamięć poległych w walce o wolność i niepodległość.

Młodzież gimnazjalna zadedykowała byłym żołnierzom patriotyczną piosenkę „My Pierwsza Brygada “a dzieci z młodszych klas obdarowały ich kwiatami.

Cala ceremonia była bardzo piękna i wzruszająca, która pozostanie na długo w pamięci wszystkich w niej uczestniczących.

Obchody Dnia Pamięci i Święta Niepodległości łączą nas, Polaków mieszkających w kraju i poza jego granicami. W tym dniu tutaj, w tej polskiej „oazie” z dala od kraju ojczystego spotkały się pokolenia, z których to najmłodsze uczciło pamięć żołnierzy poległych o wolność i niepodległość. Akademia była znakomitą lekcją patriotyzmu, w języku polskim i angielskim, która obywa się w szkole każdego roku dzięki wspólnemu wysiłkowi całego Grona Pedagogicznego i Dyrekcji Szkoły.

Zygmunt Cynar

Odsłonięcie Pomnika Brata Antoniego Kowalczyka

[fancygallery id=”3″ album=”15″]

Nagroda za dobre wyniki w nauce.

Ośmiu absolwentów 12 klasy z Angielsko-Polskiego Programu Szkolnego im. Jana Pawla II, ze szkoły Austin O’Brien w Edmonton, otrzymało nagrody pieniężne od Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kanadzie, Koło Nr. 6 w Edmonton za wybitne osiągniecia w nauce.
Na miesięcznym zebraniu SPK w dniu 17 października br. nagrody otrzymali:
Ilona Kaliszuk, Paulina Reducha, Monika Zarzycki, Aleksandra Osuch, Pamela Gutowski, Aurelia Kowalczek, Ala Zadora i Robert Charubin.
Spośród wszystkich nagrodzonych studentów, którzy otrzymali w dowód uznania 100 dolarów, miano najlepszej uczennicy uzyskała Ilona Kaliszuk, otrzymując nagrodę 750 dolarów za osiągniecie najlepszych wyników w programie licealnym (High School ) i 250 dolarów za najlepsze wyniki w nauce języka polskiego.
W czasie uroczystości przyznawania nagród obecni byli nauczyciele: Jason Moss, Teresa Kiryluk i Patrycja Sacawa.
Polski Dwujęzyczny Program im Jana Pawła II powstał w 1984 roku, dzięki wielkiemu wysiłkowi edmontonskiej Polonii. W 2004 r. został powiększony do klasy 9, a w roku 2009 poczyniono starania o dodanie do programu klas licealnych, który został pozytywnie zatwierdzony przez Kuratorium Szkol Katolickich w Edmontonie .
Program szkoły podstawowej i gimnazjalnej Angielsko Polskiego Programu Szkolnego im. Jana Pawła II znajduje się w szkole św. Bazylego, 10210-115 Avenue , a następnie jest kontynuowany w szkole Austin O’Brien w 6110- 95 Avenue, w dzielnicy Ottewell .
Nagrodzeni uczniowie są pierwszymi absolwentami klasy licealnej w tym Programie.
Edmonton jest jedynym miastem w Kanadzie, a może i w całej Ameryce Północnej, gdzie istnieje dwujęzyczny, całotygodniowy angielsko-polski program nauczania w pełnym wymiarze godzin, utrzymywany z funduszy publicznych w katolickim systemie nauczania.
Gratulacje dla nagrodzonych absolwentów, nauczycieli, rodziców i Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kandzie Koło Nr 6 w Edmonton.

tekst i fotografie: Zygmunt Cynar

X