Strona główna Autorzy Posty przez Bogdan Koral Konikowski

Bogdan Koral Konikowski

58 POSTY 0 KOMENTARZE

Dzień Flagi, Dzień Emigranta 2019 w Edmonton

Uroczystości z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej i Dnia Polskiego Emigranta w Edmonton. W 2005 r. Burmistrz miasta Edmonton Stephan Mandel uroczyście proklamował dzień 2 maja Dniem Polskiego Emigranta. W tym roku Kongres Polonii Kanadyjskiej w Albercie już po raz 13 zorganizował uroczystość podniesienia flagi państwowej na maszt w centrum Edmonton. Porucznik rezerwy Władysław Szwender w imieniu weteranów walk o Monte Cassino oraz Konsul Honorowy RP dokonali w dniu 2-go maja wciągnięcia na maszt Polskiej Flagi Państwowej przed Ratuszem miejskim, która powiewać
tam będzie do północy 2 maja.

Uroczystość zgromadziła przedstawicieli organizacji polonijnych i osoby prywatne. Okolicznościowe przemówienie o historii i znaczeniu polskiej flagi wygłosił Konsul Honorowy RP John Szumlas. W momencie wciągania flagi na maszt odśpiewano Polski hymn narodowy – “Jeszcze Polska nie zginęła”.

John Szumlas w swoim wystąpieniu podkreślił duże znaczenie Dnia Polskiego Emigranta w Edmonton i wyraził uznanie Kanadzie za przyjęcie polskich żołnierzy, którzy po wojnie szukali swojego miejsca, nie mogąc wrócić do Polski w obawie przed prześladowaniem przez komunistyczne służby. Porucznik Władysław Szwender podziękował za kultywowanie pamięci o jego poległych kolegach-towarzyszach broni. Maryla Hasek w imieniu organizatora uroczystości, Kongresu Polonii Kanadyjskiej w Albercie serdecznie podziękowała wszystkim za tak liczny udział w tej uroczystości.

2 maja pozostanie w naszej pamięci jako dzień, który najbardziej łączy nas Polaków w kraju i za granicą.

Bogdan Koral Konikowski

Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia.79 rocznica tragedii katyńskiej

Dzień 13 kwietnia w Polsce jest przeznaczony na święto Pamięci
Ofiar Zbrodni Katyńskiej, które zostało uchwalone 14 listopada
2007 przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w celu oddania hołdu
ofiarom zbrodni katyńskiej.
Dzień Pamięci obchodzony jest w rocznicę opublikowania przez
Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w Rosji masowych
grobów oficerów Wojska Polskiego.
Związek Radziecki przyznał się oficjalnie do popełnienia zbrodni
dopiero po pięćdziesięciu latach od dokonania mordu tj. 13
kwietnia 1990 roku, kiedy to Michail Gorbaczow przekazał gen.
Wojciechowi Jaruzelskiemu listy przewozowe NKWD z obozów w
Kozielsku i Ostaszkowie oraz spis jeńców obozu w Starobielsku.
Od tego dnia, Dzień Pamięci obchodzony jest jako Światowy Dzień
Ofiar Katynia. Katyń to miejscowość w Federacji Rosyjskiej
położona 12 km Na zachód od Smoleńska.
W pobliżu Katynia, w lasach nad Dnieprem usytuowany był
ośrodek NKWD, w którym w latach 30-tych dokonywano
masowych mordów na obywatelach ZSRR. W 1940 roku,
począwszy od 4 kwietnia, w lesie katyńskim na polecenie
najwyższych władz ZSSR z Józefem Stalinem na czele mordowano
oficerów polskich wziętych do niewoli we wrześniu 1939 roku lub
internowanych, którzy przetrzymywani byli w obozie w Kozielsku.
Zwożono ich transportem kolejowym w grupach liczących około
100 osób, wyładowywano na stacji kolejowej Gniezdowo na linii
Smoleńsk- Witebsk wprost do autobusu więziennego, którym
przewożono ich na miejsce egzekucji. Po pobieżnej rewizji
oficerowie polscy byli mordowani strzałem w tył głowy. Niektóre
ofiary miały spętane ręce. Ogółem w Katyniu zginęło ponad 4200
oficerów polskich, w tym 2 generałów. Egzekucje w lesie
katyńskim trwały do pierwszych dni maja 1940 roku.
Po zakończeniu wojny w sentencji wyroku norymberskiego
zbrodnia katyńska nie została w ogóle wymieniona. W Polsce do
1956 roku oficjalnie szerzona była kłamliwa wersja wydarzeń.

Po 1956 roku zapanowało w tej kwestii ogólne milczenie. W
encyklopediach polskich nie zamieszczano hasła „Katyń”.
Natomiast część encyklopedii zachodnich podawała obie wersje:
fałszywą i prawdziwą, jako kwestię nierozstrzygniętą. Wiedza o
zbrodni katyńskiej została pogłębiona wynikami pracy specjalnej
komisji Kongresu USA oraz opracowaniami historyków i
publicystów (głównie, chociaż niewyłącznie polskich) działających
na emigracji.
Na miejscu śmierci i wiecznego spoczynku oficerów polskich w
Katyniu począwszy od 14 kwietnia 1990 roku odbywają się
manifestacje żałobne.
Katyń – to nazwa, która jest jakby streszczeniem miejsca zbrodni
dokonanej na niewinnych ludziach przez bezwzględnych katów.
To symbol męczeństwa Polaków. Męczeństwa godnego najwyższej
czci i pełnego szacunku. Tam, w lesie katyńskim, bez żadnego
konkretnego powodu, bez możliwości pożegnania się z bliskimi,
bez godnego pochówku, zostali zamordowani polscy jeńcy.
Zakopano ich w dole, jak najgorszych złoczyńców, tak, by nikt o
tym nie wiedział, a prawda by nigdy nie wyszła na jaw.
Feliks Konarski, poeta wojenny tak napisał Katyniu.

Bogdan Koral Konikowski

“KATYŃ”
Feliks Konarski

Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.

Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie 
Do Boga i do świata. 

Zakneblowano usta, 
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły błagać o litość, 
Ni wezwać znikąd pomocy. 

W podartym jenieckim płaszczu 
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą. 

By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie 
I na zawsze została 
W leśnym katyńskim grobie. 

Pod śmiertelnym całunem 
Zwiędłych katyńskich liści, 
By nikt się nie doszukał, 
By nikt się nie domyślił

Tej samotnej mogiły, 
Tych prochów i tych kości – 
Świadectwa największej hańby 
I największej podłości. 

Tej nocy zgładzono Prawdę 
W katyńskim lesie, 
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem, 
Po świecie jej nie rozniesie… 

Bo tylko księżyc niemowa, 
Płynąc nad smutną mogiłą, 
Mógłby zaświadczyć poświatą 
Jak to naprawdę było… 

Bo tylko świt, który wstawał 
Na kształt różowej pochodni 
Mógłby wyjawić światu 
Sekret ponurej zbrodni… 

Bo tylko drzewa nad grobem 
Stojące niby gromnice 
Mogłyby liści szelestem 
Wyszumieć tę tajemnicę… 

Bo tylko ziemia milcząca, 
Kryjąca jenieckie ciała, 
Wyznać okrutną prawdę 
Mogłaby – gdyby umiała. 

Tej nocy sprawiedliwość 
Zgładzono w katyńskim lesie… 
Bo która to już wiosna? 
Która zima i jesień 

Minęły od tego czasu, 
Od owych chwil straszliwych? 
A sprawiedliwość milczy, 
Nie ma jej widać wśród żywych. 

Widać we wspólnym grobie 
Legła przeszyta kulami – 
Jak inni – z kneblem na ustach, 
Z zawiązanymi oczami. 

Bo jeśli jej nie zabrała, 
Nie skryła katyńska gleba, 
Gdy żywa – czemu nie woła, 
Nie krzyczy o pomstę do nieba? 

Czemu – jeżeli istnieje – 
Nie wstrząśnie sumieniem świata? 
Czemu nie tropi, nie ściga, 
Nie sądzi , nie karze kata? 

Zgładzono sprawiedliwość, 
Prawdę i wolność zgładzono 
Zgładzono w smoleńskim lesie 
Pod obcej nocy osłoną… 

Dziś jeno ptaki smutku 
W lesie zawodzą żałośnie, 
Jak gdyby pamiętały 
O tej katyńskiej wiośnie. 

Jakby wypatrywały 
Wśród leśnego poszycia 
Śladów jenieckiej śmierci, 
Oznak byłego życia. 

Czy spod dębowych liści 
Albo sosnowych igiełek 
Nie błyśnie szlif oficerski 
Lub zardzewiały orzełek, 

Strzęp zielonego munduru, 
Kartka z notesu wydarta 
Albo baretka spłowiała, 
Pleśnią katyńską przeżarta. 

I tylko p a m i ę ć została 
Po tej katyńskiej nocy… 
Pamięć n i e d a ł a się zgładzić, 
Nie chciała ulec przemocy 

I woła o s p r a w i e d l i w o ś ć 
I p r a w d ę po świecie niesie – 
Prawdę o jeńców tysiącach 
Zgładzonych w katyńskim lesie. 

Letnia Szkoła Teatru dla młodzieży

Organizacja “Theatre Alberta” jak co roku organizuje  Letnia Szkołę Teatru dla młodzieży od 12 do 18 lat wykazującej zdolności aktorskie. Udział w tygodniowej szkole aktorskiej, która istnieje już od 59 lat odbywać się będzie w tym roku  w Red Deer College w miesiącu Lipcu.

Koszt tygodniowego pobytu w szkole jest dość wysoki ale połowę kosztów ponosi organizacja Artstrek, a drugą połowę pokrywają organizacje. Tak więc uczestnik  nie płaci nic. Jak dotąd  TKP w Edmonton  sponsoruje już jedna dziewczynkę z naszej polonii, a Fundacja Magdy Tomczak również może sponsorawać jedną osobę. 

Zainteresowanych udziałem w letniej Szkole Teatralnej prosimy o kontakt z redakcja PRE pod numer 780 2892879.

9 rocznica tragedii pod Smoleńskiem

Każdego kolejnego dnia po 10 kwietnia wydarzała się druga tragedia – rozbiór naszej wspólnoty politycznej, duchowej jedności. Trwa ona do dzisiaj, zbiera druzgoczące żniwo i naznacza piętnem życie publiczne.

Dziewięć lat temu pod Smoleńskiem doszło do tragiczniej katastrofy. Ale przecież owego pamiętnego roku doszło nie do jednej, ale do dwóch potwornych klęsk. Pierwszą było to, co wydarzyło 10 kwietnia w Rosji. Drugą było to, co stało się w jej następstwie w Polsce. Pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym urzędujący prezydent wraz z małżonką, ostatni prezydent na uchodźstwie i wielu innych wysokich funkcjonariuszy państwowych, przedstawiciele wojska, kościołów i związków wyznaniowych oraz społeczeństwa obywatelskiego. To bez wątpienie dramat społeczeństwa, ale przede wszystkim bliskich ofiar. W kolejnych miesiącach doszło jednak do – kto wie, czy z punktu widzenia państwa nawet nie potworniejszej – tragedii polegającej na zabójstwie polskiej Wspólnoty, ostatecznego i głębokiego rozpadu Polski na dwa nienawidzące się plemiona.

Oczywiście tej drugiej katastrofy nie mogłoby być bez pierwszej. To ta pierwsza – przez swoją niezwykłą symbolikę, przez niewyobrażalny tragizm, przez swego rodzaju nieracjonalność, stała się podglebiem tej drugiej tragedii.

Winy za nią nie są wcale rozłożone po równo, ale też nie jest tak, że ktoś tu jest niewinny. Winę ponoszą nie tylko ci, którzy prawie od razu złapali za szablę, topór, pióro czy klawiaturę – co kto miał pod ręką – i włączyli się w polsko-polską wojnę, ale również ci, którzy się jej ze stoickim spokojem przyglądali, uznając, że czas uleczy rany, że wszystko wróci do normy, że znów staniemy się normalnym krajem. Czas minął, ale rany się nie zagoiły, a my nie zmądrzeliśmy ani nie znormalnieliśmy.

Daliśmy się bowiem zaszantażować obu stronom. Jedna od początku twierdziła, że oto doszło do zbrodni, ponieważ na terytorium rosyjskim zamordowano polskiego prezydenta, trzeba więc nie tylko dojść do prawdy, ale przede wszystkim rozliczyć wówczas rządzących – z Donaldem Tuskiem na czele – za mniej lub bardziej świadomy udział w spisku na życie pasażerów lotu do Smoleńska.

Z drugiej strony mieliśmy równie grubymi nićmi szytą narrację o winnych katastrofie bliźniakach – jeden pijany wraz z pijanym dowódcą sił powietrznych naraził życie swoje i pasażerów tylko dlatego, że lądować kazał mu drugi bliźniak

Duża odpowiedzialność spada na tych, którzy dzierżyli wówczas stery władzy, bo to oni mają narzędzia, by działać w odpowiedni sposób. Kłopot w tym, że sytuacja całkowicie przerosła Donalda Tuska, który chyba nie docenił powagi wydarzeń, ani tego, że każda jego decyzja będzie miała później kolosalne konsekwencje. Ówczesny premier uznał, że wystarczy zorganizować piękne uroczystości pogrzebowe, by spełnić wymóg przyzwoitości.

Dziś jednak wiemy, jak katastrofalnym i brzemiennym w skutki błędem było pozostawienie Rosjanom identyfikacji i sekcji zwłok, co później sprowadziło na wiele rodzin koszmar ekshumacji i pytań, czy w grobie leżą szczątki bliskiej osoby. Nie wynikało to zapewne ze złej woli, ale chęci jak najszybszego zakończenia tych procedur i oddania trumien rodzinom, ale też z braku doświadczenia. Obie strony patrzyły na siebie nieufnie, ale w sytuacji tak ciężkiej politycznej wojny każdy szczegół urastał do olbrzymiej rangi, każde zaniechanie rodziło pytania o złą wolę, czy wręcz zacieranie śladów zbrodni.

Tym bardziej że w kolejnych dniach Platforma Obywatelska popełniła inny straszliwy błąd: nie pomyślała, by podzielić się stanowiskami, które zostały zwolnione w wyniku śmierci członków delegacji z PiS. Tuskowi zabrakło wyobraźni, by zdecydować się na to, by któryś z ważnych urzędów oddać ówczesnej opozycji. Owszem, konstytucja nakazywała przeprowadzić wybory prezydenckie w ciągu trzech miesięcy, ale nigdzie nie było powiedziane, że należy wszystkie stanowiska obsadzić własnymi ludźmi. W efekcie druga strona uznała, że Platforma jest beneficjentem tej katastrofy – przejęła urząd prezydenta, rzecznika praw obywatelskich, prezesa NBP, a następnie kolejne urzędy, które były obsadzane dzięki uzyskaniu takiej przewagi. Być może zapał, z którym PiS po zwycięstwie w 2015 roku czyścił wszystkie urzędy, był odreagowaniem właśnie tamtej smoleńskiej traumy, która przyczyniła się do tak głębokich podziałów.

Totalna wojna, która wybuchła po 10 kwietnia, a więc nasza druga narodowa katastrofa smoleńska, uniemożliwiła wyciągnięcie wniosków z tej pierwszej. Z powodów politycznych bała się to zrobić Platforma, bo wówczas oskarżyłaby samą siebie za to, co zdarzyło się w Smoleńsku. PiS, gdy wygrał wybory, też nie potrafił tego zrobić. Postawił Smoleńsk obok wielkich narodowych symboli, w szeregu obok żołnierzy wyklętych, powstańców warszawskich, oficerów zamordowanych w Katyniu. Jako rezerwuar patriotycznych i politycznych wzruszeń. Ale nie zrobił nic, by te klęski nie spotkały nas w przyszłości. Dzisiejsi oponenci Prawa i Sprawiedliwości nie mają w ogóle takich ambicji, gdyż horyzont ich działań nie wychodzi poza moment odsunięcia PiS od władzy. Dlatego też druga katastrofa smoleńska trwa, zbiera druzgoczące żniwo i naznacza piętnem nasze życie publiczne.

Bogdan Koral Konikowski

Impresje kulturowe minionego tygodnia

Miniony tydzień upłynął w bardzo kulturalnej atmosferze a to dzięki Towarzystwu Kultury Polskiej w Edmonton , które postarało się by przywitać ten wiosenny czas na właściwym poziomie i tak w miniona sobotę w Domu Polskim miało miejsce trzecie z kolei popołudnie malarskie z dr Izabella Orzelski Konikowski i 43 panie oraz jeden pan z pasją prawdziwych artystów malowali na prawdziwym płótnie wiosenne kwiaty i muszę powiedzieć ,ze każde z tych 43 dziel było rewelacyjne jak na w wielu przypadkach artystów trzymających pędzel po raz pierwszy w życiu.

Następne popołudnie po wakacjach a w miniony czwartek w ramach Czwartkowych Saloników TKP odbył się przepiękny koncert grupy Andrzeja Ryszki i jego Blues Bandu, którzy przyjechali do nas z Calgary gdzie Andrzej od wielu lat rezyduje i muzykuje. Relacje filmowe z obu imprez są do obejrzenia na Facebookach TKP i Polskiego Radia Edmonton.

Natomiast sobotni, 23 marca wieczór w Winspear Centre for Music upłynął pod znakiem Polski i jej setnej rocznicy Niepodległości . Koncertem skrzypcowym Karola Szymanowskiego w wykonaniu Edmontońskiej Orkiestry Symfonicznej , Kongres Polonii Kanadyjskiej oraz TKP Edmonton zakończyły obchody tej wielkiej uroczystości . Polski wieczór w Winspear Centre pod każdym względem był bardzo polski. Obie organizacje zadbały o wiele polskich akcentów na terenie Winspear włączając w to i elegancką recepcje w Founders Lounge którą to Polonia zaszczyciła swoją obecnością bardzo licznie wraz polskimi członkami Orkiestry Symfonicznej oraz Dyrekcją Winspear. Norweski dyrygent orkiestry Rune Bergman przed koncertem zapowiedział, że EOS potrafi grać Szymanowskiego jak żadna inna na świecie i nie ma się co dziwić bo żadna inna orkiestra na świecie nie ma takich skrzypaczek jak Tatiana Warszyńska i Joanna Ciapka Sangster oraz oboistki Lidii Żabki Khaner. To był naprawdę piękny polski wieczór.

Bogdan Koral Konikowski

Dzień świętego Patryka

Dzień Świętego Patryka, który obchodzimy 17 marca, nie jest jedynie świętem narodowym Irlandii, ale również jednym z najchętniej obchodzonych świąt na świecie. Organizowane są parady, imprezy, koncerty, a na cześć patrona Zielonej Wyspy wznoszone są toasty. Święty Patryk jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych świętych na świecie. Urodził się prawdopodobnie w 385 roku w Brytanii. W wieku 16 lat chłopiec został porwany a następnie przetransportowany do Irlandii, gdzie jako niewolnik zajmował się wypasem owiec. Jak głosi legenda, w tym właśnie okresie został szczególnie natchniony przez Boga, a dzięki jego pomocy zbiegł z wyspy w wieku 20 lat. Wtedy też dostał przekaz od Boga, by nawrócić pogańską Irlandię na chrześcijaństwo. Rozpoczął studia teologiczne, by następnie już jako biskup powrócić tam z misją. Działalność misyjną prowadził przez 40 lat, uczynił wiele cudów, które pomagały w nawracaniu Irlandczyków. Praca świętego Patryka doprowadziła do chrystianizacji środkowej, zachodniej i północnej części wyspy oraz wprowadziła zorganizowaną formę działalności kościelnej. Istnieje wiele legend o świętym Patryku. Jedna z nich mówi o tym, że wypędził węże z Irlandii. Podobno zrobił to za pomocą drewnianej laski – przegonił węże do morza i zakazał im wracać. Inna wersja opowiada historię pewnego starego węża, który opierał się wypędzeniu lecz został przechytrzony – św. Patryk zbudował skrzynkę i zaprosił gada do środka. Dyskusja była coraz bardziej intensywna, gdyż wąż twierdził, że skrzynka jest dla niego za mała. W końcu, by udowodnić swoją rację, wąż wszedł do skrzynki, po czym św. Patryk zatrzasnął wieko i wrzucił skrzynkę do morza. W Irlandii rzeczywiście nie ma węży. Inna słynna legenda związana jest z koniczyną. Mówi się, że za jej pomocą święty Patryk wytłumaczył Irlandczykom dogmat Trójcy Świętej. W Irlandii Dzień Świętego Patryka jest dniem wolnym od pracy. Kolor zielony jest symbolem kraju więc mieszkańcy paradują cały dzień poprzebierani. Tego dnia pije się duże ilości whiskey, oraz legendarnego piwa Guinness.

Najbardziej uroczyście obchodzi się to święto w Dublinie, tam odbywa się kilkudniowy festiwal muzyki, tańca i sztuki. Jeśli na Dzień Świętego Patryka postanowicie wybrać się do samej Irlandii, bądźcie przygotowani! Tu Saint Patrick’s Day świętuje się naprawdę hucznie. Muzyka, taniec, whisky podawane w tak zwanym „dzbanie Patryka” czy picie zielonego piwa. Jeśli dać się porwać zabawie na Dzień Świętego Patryka, to tylko w ojczyźnie tego święta! Radosna  oprawa irlandzkiego święta corocznie przyciąga rzesze uczestników na całym świecie. Najchętniej w Europie świętują mieszkańcy Holandii, Niemiec czy Półwyspu Apenińskiego, a na świecie w USA, Australii, i krajach Azji. Najbardziej widowiskowa jest parada w Nowym Jorku, natomiast w Chicago można obserwować wyjątkowe zjawisko – przepływająca przez miasto rzeka jest zabarwiana na kolor zielony. Fontanna przed Białym Domem również zmienia kolor na zielony. Zazielenia się także Empire State Building. Pośród innych znanych budowli i miejsc, które stają się zielone w tym dniu są Wodospady Niagara czy London Eye w Londynie.

Również w Polsce święto zyskuje z roku na rok na popularności. Tego dnia odbywają się koncerty, imprezy i pokazy tradycyjnego tańca. To również dobra okazja na skosztowanie tradycyjnych irlandzkich potraw. W irlandzkich pubach można napić się oczywiście irlandzkiego piwa. W niektórych miastach odbywają się też festiwale lub parady. Pałac Kultury i Nauki w Warszawie świeci się w tym dniu na zielono.

Bogdan Koral Konikowski

8-mego marca nie zapomnijmy o Dniu Kobiet

Zaledwie dwa dni minęły od Dnia Kobiet a wciąż jeszcze sie mowi o kobietach i ich Święcie. Niegdyś święto to było zdecydowanie bardziej nagłaśniane, wszyscy doskonale o nim wiedzieli, może ze względu na fakt, iż wolność kobiet nie była czymś tak powszechnym jak jest dzisiaj.

Dzisiejszy Dzień Kobiet różni się od wielkiej uroczystości i od  upolitycznienia, z którym kiedyś wiązał się ten dzień sprzed lat, szczególnie w czasach PRLu, ale mimo to ciągle ma swój urok.

Najbardziej popularną formą świętowania to oczywiście wręczanie kwiatów przez mężczyzn. Kwiaty są jednak nadal najbardziej popularnym prezentem dla Pań. Goździki wciąż chyba niezastąpione, ale mogą być tez tulipany i róże.

Każdą kobietę od niepamiętnych czasów inspirowały kwiaty i tak pozostało do dnia dzisiejszego.

Nie jest chyba niczym złym wspominanie podczas tego jedynego dnia w roku wydarzenia, które nadało, uważane dziś za normalne, prawa kobietom. Obecne realia znacznie różnią się od tych panujących parę dziesiątek lat temu. Wolny dostęp do edukacji, prawo głosu, prawo osobistej wolności i niezależności, to teraz takie normalne, oczywiste sprawy, które kiedyś pozostawały w sferze niedostępnych kobiecych marzeń.
Dzień Kobiet z pewnością ma swoją wagę i szczególną wymowę. Chociażby przez poszanowanie i uznanie wartości kobiety, więc oprócz symbolicznego kwiatka warto ten dzień w różny sposób celebrować.

W dzisiejszym świecie jesteśmy świadkami, w ramach ogólnego dążenia do wolności, rozszerzenia się zasięgu działalności kobiety i swobody jej działania i coraz mniej zdajemy sobie sprawę z Jej miejsca i niezastąpionej roli nie tylko w naszym życiu, ale również i w życiu społeczeństwa i Narodu.

Dzisiaj trzeba to mocno podkreślić, ponieważ przyjmuje się niestety, jakaś chorobliwa mania deprecjonowania powołania kobiety i trudu macierzyńskiego. Aby mogło rozwijać się zdrowe społeczeństwo, do tego potrzeba prawdziwych kobiet, które by nie przyjmowały na oślep, bez zastanowienia, świata tworzonego przez mężczyzn i nie poddawały się pokusie naśladowania ich we wszystkim. Ale by uzupełniały ich wkład w życie społeczności swoimi darami intuicji, serca, umiejętności nawiązywania kontaktu a przede wszystkim przez stałą, czynną uwagę na życie i ducha. Dzięki temu nauczą mężczyzn pełnego prawdziwego ojcostwa.

Nie da się ukryć, że współczesny świat podąża w kierunku, w którym zauważalnym zaczyna być kryzys kobiecości. Kobiety przynoszą ze sobą na ten świat szczególne wartości oparte na zasadach moralnych i życiu zgodnym z tymi zasadami.

8 marca dla feministek, to kolejna okazja do przepychania swoich idei w obronie kobiet, ale w takich formach jak np. wolność do aborcji, antykoncepcja czy rewolucja seksualna, nie w obronie macierzyństwa i kreowania rodzinnej harmonii, które Św. Jan Pawel II nazwal „geniuszem” kobiety.

Tego Dnia powracajmy myślami do kobiet: żon, matek, które w jakiś szczególny sposób nas inspirują. Podziwiajmy ich piękno zewnętrzne i wewnętrzne. Oddajmy szacunek kobietom z przejrzystymi zasadami odpowiedzialności i wartości, jakie spoczywają na kobiecie, szczególnie tym stającym w obronie najbardziej bezbronnych. Działajmy w taki sposób, aby zawsze byly świadome swojej kobiecej godności i swojego piękna, umiejąc realizować się w swojej kobiecości.

Nie można podwazyć faktu, że kobieta jest źródłem tych najcenniejszych wartości, które może dać światu przez wychowanie swoich dzieci, bo wychowanie w miłości i do miłości, staje się fundamentem w budowaniu społeczeństwa opartego na sprawiedliwości, miłości i prawdzie, i te wartości nie mogą być pomijane przy świętowaniu Dnia Kobiet.

Ale……. Dzień Kobiet był 8 Marca i minął a dzisiaj 10-tego marca tylko w Polsce obchodzony jest Dzień Mężczyzny. Właściwie święto to powinno przypadać na 19 listopada (tego dnia jest oficjalnie obchodzony w takich krajach, jak Kanada, Irlandia, Stany Zjednoczone czy Węgry). Jednak w Polsce zaproponowano datę 10 marca, bo w polskim Kościele katolickim czci się wtedy wspomnienie 40 Świętych Męczenników z Sebasty. Tradycja obchodzenia Dnia Mężczyzn sięga roku 1999. W Trynidadzie i Tobago, podczas przemówienia, Ingeborg Breines (dyrektorka programu Kobiety i Kultura Pokoju) ogłosiła, że takie święto to dobry pomysł, który przywróciłby równowagę płci. A więc wszystkiego najlepszego panowie.

Bogdan Koral Konikowski

Fatalny błąd waszyngtońskiej reporterki

Jedna z czołowych dziennikarek w USA stwierdziła, że vice prezydent USA Mike Pence uda się pod pomnik powstania w Getcie Warszawskim, ”gdzie Żydzi walczyli z polskim i nazistowskim reżimem”. Fatalny blad tej jednej z najbardziej uznanych amerykańskich osobowości medialnych. Wystarczy rzucić okiem CV Andrea Mitchell , żeby zrozumieć, że nie mamy do czynienia z drugą ligą waszyngtońskich korespondentów wysłanych do Warszawy w celu relacjonowania szczytu bliskowschodniego, ale dziennikarką, która kilka dekad budowała swoją pozycję w zawodzie. Szefowa działu zagranicznego telewizji NBC News, regularnie relacjonującą najważniejsze wydarzenia krajowe oraz towarzysząca amerykańskim politykom podczas ich służbowych podróży.

I właśnie ona, wychowana w żydowskiej rodzinie Cecylii i Sydneya Rubinsteinów , mówiąca na tle miasta zrównanego z ziemią przez Niemców w 1944 r., popełnia tak karygodny błąd na wizji. Mówiąc o planie wizyty wiceprezydenta USA Mike Pence’a, rzuca mimochodem, że złoży on kwiaty przy pomniku powstania w Getcie Warszawskim, gdzie w 1943 r. ”Żydzi walczyli z polskim i nazistowskim reżimem”. Czy mogła nie wiedzieć, jak wyglądała ówczesna sytuacja na okupowanych ziemiach polskich? Że żaden ”reżim” nie istniał, a jeśli ktoś trzymał pod butem mieszkańców Warszawy, to nie tylko przebywających wbrew ich woli w Getcie, ale całą stolicę? I nie byli to naziści, ale Niemcy?

Możemy się oburzać, słusznie domagać przeprosin i uznać – równie słusznie – że podobne rzeczy w przestrzeni publicznej po prostu nie powinny się wydarzyć. Nie na tym poziomie, nie w przypadku dziennikarzy, którzy kształtują opinię publiczną i których obowiązkiem jest przygotowywanie się do wizyt, które relacjonują.

Andrea Mitchell, zamiast udawać, że sprawy nie ma i wrzucać na Twittera kilkanaście innych postów, powinna dać jeden krótki, w którym przyznaje się do błędu i go koryguje. Tak jednak nie zrobiła, podobnie jak szef Departamentu Stanu USA Mike Pompeo, chwalący w przemówieniu Franka Blajchmana, człowieka, który po wojnie był stalinowskim oprawcą.

Zeszłoroczna burza wokół ustawy o IPN tylko uświadomiła nam, jak poważny i głęboki jest to problem, oraz jak przepastna skala ignorancji wykształconych przecież ludzi Zachodu, sądzących, że w Polsce podczas wojny działały ”polskie obozy koncentracyjne”, a sami Polacy ramię w ramię działali z hitlerowskimi Niemcami tworząc machinę Holokaustu.

Jak pokazuje przykład Andrei Mitchell, praktycznie żadnych postępów od tego czasu nie poczyniliśmy. Może to cenna lekcja dla rządu, że należy zmienić formę oddziaływania na gruncie historii i polityki i zmienić język, w którym o tych tematach opowiadamy? Póki co mamy kolejną, niepotrzebną burzę na tle historii, łącznie z interperacją posła Stanisława Tyszki o wydalenie dziennikarki z Polski i prostującą kłamstwo reakcją polskiej ambasady.

Bogdan Koral Konikowski

Stan Borys sparaliżowany po udarze. Nie przyleci na koncert do Edmonton

Stan Borys trafił w ciężkim stanie do szpitala. Jak informuje jego partnerka, przez kilka dni walczył o życie. Lekarze podejrzewają udar. Artysta nie wstaje z łóżka.

Stan Borys skarżył się w ostatnim czasie na bóle głowy. Przed weekendem jednak czuł się coraz gorzej. Podczas wizyty u znajomych jego stan na tyle się pogorszył, że wezwano pogotowie.

By czuwać przy jego łóżku, z Nowego Jorku przyleciała partnerka Borysa Ania Maleady. Muzyk ma córkę i wnuka, ale również partnerkę młodszą o ponad 30 lat. A to zobowiązuje. Od dawna mówi o kolejnym dziecku, najlepiej synu. Pora na spełnienie marzenia? Jak pokazują inne przykłady z show-biznesu, wiek nie musi być przeszkodą. Anna ma 46 lat, jej ukochany Stan Borys 77. Dojrzałych ojców też nie brakuje. Marek Kondrat miał 68 lat, kiedy po raz kolejny został tatą, Mick Jagger miał 73 lata, gdy urodziło się jego ósme dziecko. W wieku 81 lat kolejnego maleństwa doczekał się z kolei Anthony Queen. Plany rodzicielskie ma też Stan Borys. Muzyk, który rozwodził się trzykrotnie, od lat jest w szczęśliwym związku z Anną. Zakochani co jakiś czas wspominają w mediach o tym, że marzą o dziecku. A właściwie mówi o tym tylko muzyk. Stan Borys rozwodził się trzykrotnie, muzyk, wokalista, kompozytor, aktor i poeta. W 1965 był współzałożycielem zespołu Blackout. Ma na swoim koncie wiele przebojow, goscil w Edmonton w latach 80-tych i rowniez mial koncertowac u nas w marcu tego roku. Wyglada na to ze tak sie nie stanie. Stan Borys wciąż jest w szpitalu, jednak powoli wraca do zdrowia. Lekarze potwierdzili, że przeszedł udar niedokrwienny, ma jednak sparaliżowaną połowę ciała. Choć lekarzom udało się go uratować, czeka go kilkumiesięczna rehabilitacja w procesie powrotu do zdrowia.Jego stan jest poważny. To nie jest byle co, ale można powiedzieć, że miał szczęście w nieszczęściu. Udar nie zrobił w jego organizmie dużego spustoszenia. Ale nie ma co się oszukiwać. Są deficyty, które będą musiały być rehabilitowane. Będziemy walczyć – powiedziała w rozmowie z WP Anna Maleady, partnerka Borysa.

Wokalistę czeka jednak długa rehabilitacja.

79 rocznica masowej deportacji Polaków na Syberię i do Kazachstanu

10 lutego jest dniem wyrażania hołdu i narodowej pamięci o obywatelach polskich deportowanych w latach 1939-1956 na Syberię, do Kazachstanu i innych republik byłego ZSRR. Dzień ten jest wyrazem szacunku dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności. Bóg, Honor i Ojczyzna, to wartości, za które poświęcali swe życie. Jest wyrazem patriotyzmu i pamięci o tragedii setek tysięcy rodzin polskich wywiezionych w głąb Rosji przez sowiecki reżym komunistyczny.

W tym dniu w całej Polsce odbyły się uroczystości upamiętniające 79. rocznicę pierwszej masowej deportacji Polaków na Syberię. Obchody rozpoczęły się mszą świętą w intencji zesłańców, ich rodzin oraz Ojczyzny. Delegacje Sybiraków składały wiązanki kwiatów pod pomnikami i krzyżami pamięci. Sowieckie wywózki na wschód były jedną z najcięższych zbrodni dokonanych na narodzie polskim. Pierwszą, a zarazem największą masową wywózkę przeprowadzono 79 lat temu. 10 lutego 1940 roku NKWD rozpoczęło akcję, wskutek której ze wschodnich ziem Rzeczypospolitej na Sybir wywieziono ponad 220 tys. Polaków. Bardzo wielu z nich zginęło z powodu głodu, chorób oraz nieludzkich warunków obozowego życia i katorżniczej pracy.  Wywożeni przez NKWD Polacy trafiali do północnych regionów ZSRR, w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego, Kazachstanu. Historycy nie są zgodni co do liczby wywiezionych Polaków. Brakuje dokumentów, na podstawie których można by ją dokładnie określić. Obecnie podawana przez historyków liczba oscyluje wokół 1 mln osób. Wywózki trwały jednak jeszcze w latach powojennych. Wówczas do łagrów wywożono głównie żołnierzy podziemia niepodległościowego. Bardzo wielu z wywiezionych Polaków, zginęło z powodu głodu, chorób oraz nieludzkich warunków obozowego życia i wyczerpującej pracy. Według analiz historyka Stanisława Rymaszewskiego piekło sybiru przeżyło jedynie 35 procent wywiezionych. Po zakończeniu wojny, sowieckie wywózki stały się przedmiotem prokuratorskich śledztw.

Sybiracy przybywający do ojczyzny byli ludźmi schorowanymi, wycieńczonymi morderczymi pracami, niedożywionymi i po wielu negatywnych przeżyciach, dlatego potrzebowali zrozumienia zarówno państwa jak i reszty społeczeństwa. Wielu z nich cierpiało na depresje nie mogąc zapomnieć o syberyjskich przeżyciach. Sybiracy poprzez lata spędzone na zesłaniu nabyli bardzo przydatne cechy, które potem przydały im się po powrocie nie tylko do Polski. Ciężkie warunki bytowania i dążenie do przetrwania ukształtowały wśród nich zaradność życiową, liczenie wyłącznie na siebie, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, gospodarność, oszczędność, pracowitość. Na zesłaniu powstał również u wielu młodych ludzi, z wielkim uporem wpajany przez rodziców, system wartości, w którym czołowe miejsca zajmowały: religia chrześcijańska, patriotyzm, szacunek dla wiedzy i nauki.

Ocenia się, że ponad dwa miliony Polaków zostało wywiezionych na Syberię, a tylko 505 tys. stamtąd powróciło. Ponad 1.5 miliona mogił jest rozsianych na całej Syberii.

Republika Kazachstanu w coraz większym zakresie pomaga też polskim instytucjom zajmującym się upamiętnianiem miejsc spoczynku i historią Polaków deportowanych przez władze sowieckie m.in. na tereny tego kraju. Dzięki przychylności władz Kazachstanu, na jego terenie poświecono już 4 polskie cmentarze, na których spoczywają tysiące polskich zesłańców. Na terenie Kazachstanu trwają poszukiwania kolejnych cmentarzy Polaków, którzy zmarli w wycieńczenia, głodu lub zostali zamordowani podczas katorgi w sowieckich łagrach i kołchozach. Ogromną trudność sprawia fakt, iż takie cmentarze władze radzieckie likwidowały i zacierały po nich ślady np. stawiając w ich miejscu chlewnie. Sybiracy dzisiaj, a jest ich już coraz mniej tez w naszej Polonii, należą do tej cząstki społeczeństwa, która przez trudne i ciężkie losy życia stała się najbardziej patriotyczną. Na zesłaniu doświadczyli, co znaczy kochać Ojczyznę-Polskę i tęsknić za nią. Bóg pozwolił im wydostać się z tego ziemskiego piekła – by uczyli miłości do Ojczyzny nas wszystkich, a zwłaszcza najmłodsze pokolenie. Dowody okrucieństwa zbrodniczego systemu komunistycznego powinny pobudzać w młodym pokoleniu zachętę do działania przeciwko niesprawiedliwości, okrucieństwu i przemocy.

W naszym mieście Edmonton żyją i wciąż aktywnie uczestniczą w życiu społecznym naszej Polonii. Udało nam się zidentyfikować listę sybiraków i są nimi: Cecylia Kokorowska z d. Kuzio, Franciszek Leszczyński, Czesław Kuczkowski, Bronisław Bereznicki, Amelia Kubok, Józefa Bereznicka z d. Wasylkiewicz, Czesława Kadela z d. Jurek, Magdalena Karpisz, Bronisława Stelmaczonek i Stanisława Mazurek siostry z domu Burda, Irena Pirogowicz z d. Sosnowska, Stanisław Różnicki, Teresa Szczęśniak z d. Sobierajska, oraz siostry Eugenia Szklarz i Halina Seifried z domu Woronecki. Sybiracy są żywym świadectwem martyrologii narodu, ale tez siły i woli przetrwania, które powinny być cenną lekcją historii i patriotyzmu dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków.

Bogdan Koral Konikowski

X